Dzisiaj..
Każda przemiana ...
Każdy krok …
Każdy sukces …
Zaczyna się od głowy.
Chęci …
Chciałabym … a jak ciężko wszystko przychodzi. Oj nie, to nie przychodzi ciężko.. ciężko jest zrobić ten pierwszy, drugi, trzeci krok… i następne aż do momentu osiągnięcia tego do czego się dąży.
……………
Ruch.
Wczoraj mimo braku motywacji ruszyłam te swoje (wielkie) 4 litery i brnąc w śniegu PRAWIE do kolan dotarłam do miejsca kaźni ;) Dumna jestem. Tak strasznie mi się nie chciało ale wykorzystałam ten malutki moment, w którym pojawiła się TA myśl.. „ a może jednak pójdę” … i zrobiłam ten mały krok zbliżający mnie do wyznaczonego celu ….
………………
Świadomość.
Rok temu usłyszałam od pewnego mężczyzny, „Pani M. jest Pani w najwspanialszym wieku dla kobiety” Ha! I od roku ta myśl mnie trzyma. Musiałam ją przetrawić, przespać się z nią… nie raz ;) Rozważyć. Przeanalizować. Zaakceptować. Tak właśnie ZAAKCEPTOWAĆ!
Akceptacja swoich zalet, wad, wyglądu, myśli, słów, przekonań. Akceptacja samej siebie. Tak, jestem w najlepszym wieku dla kobiety. I w końcu wspaniale wyglądam w czerwonej szmince :)
Ale .. akceptacja wcale nie oznacza stagnacji. Oj nie, … brak ograniczeń wynikających z kanonu norm i przekonań naszego zaściankowego kraju (opinii ludzi, którzy wiedzą co najlepsze dla Ciebie) jest najlepszym początkiem do pracy i rozwoju. Pracy nad swoim ciałem, duchem, umysłem…
Dlatego dzisiaj…
Dzisiaj zakupiłam sobie wspaniałe czerwone szpilki (zimo odejdź).. i jak co dzień walcząc z niechęcią, wbiję się w swoje ulubione dresy, i jak przyjdzie ta mała myśl „IDŹ”.. pójdę pomęczyć się na siłowni.
Dla siebie, dla zdrowia, dla kondycji… dla endorfin, które wydzielają się ze zmęczonych mięśni. :)